Geoblog.pl    Bogna1978    Podróże    Wietnam 2010    Da Lat cd
Zwiń mapę
2010
04
cze

Da Lat cd

 
Wietnam
Wietnam, Ðà Lạt
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8941 km
 
Drugiego dnia robimy dość długi spacer do kolejki linowej (cable car) – jest tuż za dworcem autobusowym (dla zainteresowanych bilet autobusowy na trasie Da Lat – Sajgon kosztuje obecnie 120.000 vnd, odjazd 8 rano, na miejscu planowo o 15tej).
Bilet w dwie strony kolejką to 70.000 VND. Przejazd trwa około 20 minut. Piękne widoki. Na szczycie, tuz przy stacji kolejki do zwiedzenia jest piękna Pagoda.
Nasz pobyt nieco się tam przedłuża, gdyż trafiamy na 2 godzinna przerwę lunchową podczas, której kolejka jest wyłaczona i nie mamy jak wrócić.

Czekając testujemy kolejne marki lokalnych piw (tym razem markę 333) oraz napój z dodatkiem jaskółczych gniazd i białych grzybów. Z ciekawości warto spróbować. Mi nie smakowało. Słodka niegazowana woda z przeźroczystymi glutkami jakby z nierozpuszczonej żelatyny. Nie zostałam fanką ;-).

W końcu rusza kolejka, zjeżdżamy na dół. Trochę trzęsie w tą stronę, zrywa się silny wiatr i pada deszcz. Tuż przy stacji kolejki znajdujemy małą domową knajpkę (2 stoliki dokładnie), AMI CAFE. Zjadamy tam pyszne spring rolls, pijemy zieloną herbatę i ucinamy pogawędkę z właścicielką.
Dalej pieszo do dworca i statamtąd łapiemy taksówkę do ogrodu botanicznego (50.000 vnd za kurs). Wstęp do ogrodu 10.000 VND.
Na miejscu można zakupić cebulki i nasiona kwiatów. Skusiłam się na cebulki lili, może coś z tego wyrośnie.

Z ogrodu pieszo wzdłóż jeziora Xuan Huong, docieramy do hotelu.
Jezioro to jest sztucznym zbiornikiem powstałym w 1919 r. po zbudowaniu niewielkiej tamy na rzece Cam Ly. Cały czas toczą się tu jakies prace, prawdopodobnie powiększają zbiornik. Na brzegu grupki Wietnamczyków przeczesują muł, z wielkimi sitami jak poszukiwacze złota. Nie mam pojęcia czego tam szukają, musze dopytać w hotelu.

Po długi i męczącym dni udaje się na masaż stóp. Za 45 min płacę 130.000 vnd. Drobniutka Wietnamka z siłą Pudziana, podśpiewując sobie pod nosem, maltretuje moje kończyny i głowę. Ale generalnie przyjemnie

Dzień konczymy pizzą w TET PIZZA (czy jak mawia pan z hotelu BIZZA), jest taka sobie, ale jak na Azję może być. Potem butelka lokalnego wina – tym razem wybieramy wersję excellence cabernet & merlot za zawrotną cene 90.000 VND ;-).

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Bogna1978
Bożena Gręda
zwiedziła 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 139 wpisów139 3 komentarze3 467 zdjęć467 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.03.2011 - 21.03.2011
 
 
31.05.2010 - 15.06.2010
 
 
14.03.2010 - 17.03.2010