Śniadanie, plaża, obiad na plaży, itd. :) Czyli lenistwa ciąg dalszy.
Po południu wynajmujemy rowery hotrelowe (2 usd za rower/dzień). Swoją drogą za taką cene pokoju rowery mogłyby być za darmo.
Tracę powoli cierpliwość do obsługi recepcji. Codziennie ściga mnie Pani z kartą - wydrukiem rezerwacji z hostelworld i dopytuje ile ja mam jeszcze dopłacić za pokój (rezerwując via hostelworld 10% opłaca się kartą jako zaliczkę, na potwierdzeniu wszystko opisane jest jak woł). Mam wrażenie, że jesteśmy pierwszymi rezerwująymi ten hotel via net... Koszmar. Trzymam emocje w ryzach, tłumaczę jej spokojnie za każdym razem. Rysuję szlaczki, dodaje, przeliczam na dongi... Nic, następnego dnia zapyta dokładnie o to samo...
Rowerami objeżdżamy okolicę. M.in. piękne pola ryżowe.
Wieczór chcialiśmy spędzić nad basenem, ale niestety odbywa się w hotelu impreza firmowa jakieś wietnamskiej firmy. Zjechali się pracownicy z rodzinami. Są przemówienia, tańce, hulanki... Spędzamy wieczór nad rzeką (jest tuż przy wyjściu z naszego pokoju).