Dziś dla odmiany plażujemy na sąsiedniej plaży (dojazd taxi) - Kai Bae Beach.
Jest dużo węższa niż Lonely Beach. Wygląda też bardziej luksusowo i drożej. Trafiamy do restauracji gdzie kelnerzy nie w ząb nie znają angielskiego i raczej nie mają ochoty nas zrozumieć. Pierwszy raz mnie to spotyka w tym kraju. Na szczęście jedzenie jest całkiem OK. Tu piję najlepszą Piniacoladę w życiu, do tego podana w świeżym kokosie :)